Gdy gasną światła...

Przychodzi czas,
gdy gasną światła,
stoimy za sceną,
zasłonięta kurtyna,
wrzask tłumów,
to powinno mnie poruszyć,
lecz niestety jest inaczej.

Nie potrafię się odnaleźć,
zatracam się w winie,
zgubiłem po drodze własne ideały,
scenicznej etyki koniec
i ciąg dalszy zarazem.

Pociągnę to dalej,
lecz nie wiem jak długo,
mam jeszcze pasję,
by być waszym sługą.

Płacisz,
ja płacę życiem,
czasem prywatnym,
swobodą chwili,
nie mogę oddychać,
prześwietlony jestem.


Znów nie słuchałeś!!!
już czas na występ...


Marpouk

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2007-10-16 11:57
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Marpouk > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się