Myśli przywiane przez wiatr pełni...
'A może to mój chory sen...'
Bo nie może jawą być
co widzę i czuję
Nie możesz być
na prawdę
bo zbyt piękny jesteś
Przecież moje życie jest szare
przecież wszystko jest ze szkła
Nie ma miejsca nawet na różę
ani jedną czekoladę
tym bardziej na pocałunek
'A może śmierć...'
Czyżbym umierała?
Dziwnie żywo się czuję
jakby to był ostatni dzień
Kolory jakby żywsze
i ludzie tacy
plastikowo mili
A w sercu
inaczej niż było
Za dobrze
'A może nie ma mnie...'
To by wszystko wyjaśniało
gdybym była tylko przeźroczystą
kartką
Niezapisywalna tabula rasa jestem
Ani szczęśliwych kresek nie ma
ani smutnych
Wszystko nijakie we mnie
Taka nieprzyzwoicie idealna
Podejżanie niepodarta
Aicha
|