Dzieciństwo
Wieczór.
Przychodzi.
Ten smutek.
Dzień był udany, piękny.
A tu smutek.
Skąd przyszedł? Dlaczego?
-Kochanie? Gdzie obiad?
Już. Jeszcze chwila.
Taki smutek. Co zrobiłaś moja miła?
Wszystko odeszło. I gdzie ta moja młodość.
Gdzie słonecznik w kieszeni?
Gdzie strupek na kolanie?
Gdzie podarte ogrodniczki?
-Kochanie?
Sekundka! Tylko jedna!
Bo brak Ci tylko instrukcji obsługi, by jeszcze lepiej mną sterować.
A jednak warto było zapamiętać dzieciństwo,
by móc potem otworzyć sie na marzenia.
Honeyaggi
|