W świecie ciemnością spowitym...
W świecie ciemnością spowitym
w brutalnej nędzy rozłamie
istnienie ludzkie coś krzyczy
chce uciec na śmierci rydwanie
Dawno juz odeszli wszyscy
Ci których teraz nie ma
w pieknie sie lubuje ciszy
w blasku przeszklonego nieba
I cóż robic gdy smutek obejmie
gdy przytuli i szepnie dwa słowa
gdy wszystko co dobre zatarło sie we mnie
ofiarowac chce serce które sie chowa
Pozostaje mi patrzec na szczescie bliźniego
i uśmiech kierowac kazdemu na przeciw
lecz wielki ogrom bólu mojego
od piekna bedzie tworzyc dystans daleki
Gregory
|