Dziadzio
Dziadzio
Byłeś dziadziem z przylasku,
Urodziłeś się w świetle ranka o wrzasku,
Chodziłeś dolinami,
Rzekami życia pływałeś,
Raz się topiłeś,
Raz ratowałeś,
Każdy okoliczny las zwiedzałeś,
Każdy zapach tamtych stron przynosiłeś,
Dziadziu gdy myślę,
To wiem że…
Stworzył cię las dziadziu,
I las cię zabrał dziadziu,
Bo mimo to że w białym domu,
Bo mimo to że na białym łóżku,
Poleciałeś na chmurce do nieba,
Do przylasku w niebie,
Ty i tak mówiłeś że jesteś,
W swoim lasku, a w dłoni trzymałeś,
Drzewko ze swojego przylasku,
Teraz pewnie szybujesz nad lasami,
Nad swoim domem nad wrzosami,
Patrzysz na nas i dziwisz się nam,
Przecież jesteś tu i tam,
chłopiec o niebieskich włosach
|