Ostatniość
niezwodzona pamięć suchych liści
ostatnia jesień melancholijnego życia
jęk ptaków, oświadczyny ślimaków
pióropusz skojarzeń tracących na ważności
zmilczę wszystko zwestchnioną refleksją
raz jeszcze przyśnię zapach malin
usłyszę truskawki soczystą zmowę z tortem
na sędziwym urodzinie...
zmęczę ostatni kawałek cukrzycy
i pójdę na dietę
morticia
|