zapałki
Bawiłam sie zapałkami...
przyznaje sie - nie powinnam.
Patrzyłam na ciepły ogień
czułam jak coś wewnątrz mnie topnieje,
jak coś powoli wysycha,
by chwile później zamienić sie w spalającą sie materie.
Nie czułam bólu - spałam.
Ale ból był, musiał być,
bo na tym świecie wszystko przyobleczone jest w szatę bólu.
Obudził mnie krzyk
- moje anioły płoneły -
sumienie, tliło sie lekko.
Kiedy wstałam pudełko leżało na dywanie,
wokół było cicho,
a ja czułam, że zostało ze mnie tylko
to co pozostac powinno...
kfjatek
|