Przyszłam po kota
Puk,puk
kto tam?
Tu śmierć!
przyszłam po kota.
Zabiorę go ukryję
w ziemi a póżniej
trawka tam
się zazieleni.
Proszę
rzekło dziecię
nie zabieraj
mi go przecie.
Kotek
to mój przyjaciel,
smutno mi będzie
bez niego,słyszysz!
nie zabieraj mi jego.
Ale śmierć słuchać
nie chciała,chwyciła kota
i go zabrała.
A dziecię zostało
ze smutną miną
łzy po małej
twarzyczce płyną...
usta
|