...Ten...
Każdy gest, każdy dzień…
Noc, poranek, każdy sen…
Mówi jedno…
To jest ten …………..
Ten jedyny…ten wybrany,
Ten przez Boga nadesłany…?
Ten wyśniony? Wymarzony…?
Książe z bajki?
Lecz czy pewne me przeczucie?
Wszak czy warty on zepsucia…?
Czułości, namiętności…
I oddania…i … miłości…?
Bo czy on jest rzeczywisty?
Namacalny, wiekuisty…?
Jeśli to tylko serca wymysł...?
Z jego strony głupi pomysł…
Gdy wyśniony, wymarzony,
Dobrem, pięknem przepełniony…
To pojawia się pytanie,
Co ode mnie on dostanie?
Czy ja godna tej postaci…
Jeśli nie? to co pocznę…?
Ja bezbronna i niewinna…
Do tej pory tak dziecinna.
Ogłupiała, odurzona…
Tym uczuciem przepełniona…
Bo odwrotu nie ma już…już za późno…
Jestem Twoja…
Taka dziwna i naiwna…
Ale Twoja….
Już w mym sercu śpiew słowiczy…
Niczym Boga glos, Anielski chór…
Mówi
Nie bój się…
Ten głos to nie Bóg,
nawet nie sam Anioł Stróż…
Tak…ten głos…to Ty…
To uczucie pukające do mych drzwi…
To krzycząca przez moje usta
Twoim głosem…miłość…???
nadi
|