liryczne morderstwo.

Wstaje dzień, nadał uśmiech twarzy,
a ten uśmiech, nadał dzień bez skazy.
znaczący tren, nadał na dzień azyl.

Widze ludzi i ich cyniczny uśmiech
nie do ujęcia lirycznym kusztem.

Wpadam na nikły pomysł_pisząc panagiryk
na szafon schylcie głowy_ścięci jak irys.
Labirynt myśli zagłuszą wrzaski zza drzwi,
ukojenie daje cisza delikatna jak kaszmir.
Czemu drzemie spokój_gdy tak salwy niszczą
Gdy mam wene roku_a frazy płyną kwinto.
Mógł bym zniknąć w tej euforii_został by tylko koprolit ,
Z uśmiechem wsiąść do Gondoli_i płynąć bez kontroli.

pisze, zacisze słów,w niszy requim
uwalaniam orkan fraz, w pisarstwie rekrut.
wrzask_spowalnia imitacje myśli
blask_w oczach surrealizm przyćmił
wytyczny-absurd-dramat,
mistyczny-adiut-zamarł,
specyficzny-stos rud_ karat
mówi by na kartce nie kłamać.


archetyp

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2008-01-20 23:44
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < archetyp > < wiersze >
ruda | 2008-01-22 21:04 |
Cisza delikatna jak kaszmir...To jest piękne.Pa pa ruda
bozka | 2008-01-20 23:49 |
brak mi słow..Piekny
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się