Krótka historia siwego kucyka
Jestem Badgie, siwy kucyk,
Grzywa po nos, zgrabny i giętki;
Niczym mini andaluzik,
Podobno, jak na kuca, piękny.
Lecz kopię inne konie,
Na tyły jestem za szybki,
czasem lubi mnie ponieść,
I różne mam inne pomysły.
Ścieżki w parki za proste,
Więc czemu nie pobiec na skróty?
Co z tego, że w siodle jest człowiek,
Może się uda go zgubić...?
Po placu przy bandzie dookoła,
Przecież to strasznie nudne!
Lepiej powłażę do środka,
By kopnąć kolegę lub kogoś ugryźć.
A jak już zabronią mi wszystko,
To chociaż ich trochę pomęczę.
Pobrykam, pocofam się szybko,
Amatorskim piaffem wytrzęsę.
A im bardziej wytrwali będą,
Tym ja bardziej uparty!
W końcu ktoś stwierdzi ''bez sensu''
I odprowadzi do stajni.
I tak dnia każdego,
Wracał Badgie do stajni.
Uznany za bezużytecznego,
Szybko został sprzedany.
A ja zawsze go milo wspominam,
Choć inni go zwali ''horrible pony'',
na imię Badgie cieżko wzdychali
Twierdząc, że jest upiorny.
A ja polubiłam jego wybryki,
Próbując sobie z nimi radzić.
I szybko do mnie wszyscy mówili:
''Badgie- Twój najlepszy przyjaciel''.
I mile to były dla mnie słowa,
I urokliwy był dla mnie ten kucyk.
To on przyjaciela potrzebował,
Kogoś kto go zrozumie i nauczy.
for Badgie! :)
(21. 01. 2008)
Monika
|