Dobrze, ale co potem?
urżnąć się
by się zarżnąć
w bezbolesnej prawie że świadomości
męczyć się można inaczej…
każdy sposób jest dobry
by zakończyć trwanie
w nonsensach rzeczywistości
nurzany po kres
wytrzymałości i sił
czuję, że tonę
pogrążam się w przestrzeń
bezowocnych przymuszeń
dobrze,
ale co potem?
koszmarna udręka
nie moja
bo każde życie
jest częścią
choćby jednego
innego życia
Adnotacje
|