w teatrze
papierowe niebo fantazją malowane
gwiazdy błyszczące foljowo
księżyc zawisł u sufitu
jak róg obfitości
upiekszając horyzont
a na scenie deski twarde
role schylily przed nimi czoła
muzyka zaklęta księżniczka
stokrotnie wiolinowa
rozpłynęla się w słowa
aktorzy z tekstami w ustach
w kostiumy omotała ich sztuka
zniewoleni artysci
tremą pojednani
ukłonem siebie oddają
wprost na widownię
za oklaski
spektakl skończony
pogasły światła rampy
na scenę włażą duchy prastare
i śmieszna komedia de larte
jeżeli zechcesz zobaczyć kiedyś
prawdziwy teatr
odwiedź go nocą
gdy w samotności gra tylko siebie
westwalia
|