Jeden kierunek
głęboki wądół azylu ciemności; wielkie
zeschłe drzewostany, błotniste grzęzowiska
nad przepaściami bielą się duże żagwie ,
równo idą obok siebie dwa torowiska
na pasie dolnym zardzewiałe mocno szyny
trzaskają się obejmy, wykręcone śruby
powierzchnia chropowata grunt tam utracony
utracony!; wyrzeżbiony kierunek zguby!
krzyna roślinności nie zakryje ran rdzawych
kawałów zeschnętego smaru ostałego,
blask dawny - przepadł gdzieś, torów dokładnie zwartych
mocno spiętych belkami drewna sosnowego
kolej ponad doliną, puszcza błysk złocutki
mieni się delikatnymi wiązaniami uz,
tory odporne tylko na ładunek lekki-
leżejszy od ciężaru gniotących niebo burz
wśród tego krajobrazu niezwykłego- przełęcz:
ciasna, wąziutka, efemeryczna jak chwila;
torowiska w poprzek krzyżuje - koło, obręcz
na łączonej ziemi skrawku , miłość i niwa.
Borkoś
|