zycie

sciezkami nadziei szlam prosto
przez most wyslany niewiedza
dalej glazy doswiadczen
ciezkie ogromne
nabrzmiale skarga
pekaly placzem
a w dole plynela rzeka milosci
niebieskooka
i kwiaty zlociste
rosly wysoko
raj to czy pielo
taka cisza woklolo

i nagle
burza zaryczala
otwierajac przepastne gardlo
miecze spadaly w serce
krzyczalam bochatersko
chce umrzec tez
smierc przeszla obok
nie bylo aniola
tylko diabel szczezyl kly

nadziane mysli czyny i slowa
na widlach trzymal

Boze ratuj
ja chce zyc !


westwalia

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2008-04-05 13:04
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < westwalia > < wiersze >
ruda | 2008-04-07 11:23 |
napisz dla odmiany coś wesołego...pozdrawiam
alicja | 2008-04-05 14:35 |
Pięknie napisany,pełen refleksji.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się