Potłukłam się
Pod rozkapryszonym niebem
Myśli leżą garściami rzucone
Pod sznurami deszczu, drżą skulone
Niczym mały listek na wietrze...
Byłam już w objęcich słońca!
Lecz miłość to życie lub śmierć...
Może dać ci radość, może zabić nadzieje
I sprawić, że gwiazdy łzami ugaszą swój blask
Więc weź mnie w swoje ciepłe dłonie
Pozbieraj kawałek po kawałku
I ocal serce pragnące Twojego ratunku
Ocal serce!
I z tej beznadziejności wyłów mnie
Bo kaleczę każdą pomocną dłoń
Wiec chroń mnie, Boże!...chroń
Przed kolcami mojej duszy
Pomóż mi odnaleźć serce
Bo zgubiłam je, gdy tak biegłam za miłością
Teraz już nie wiem kim jestem
Potłukłam się jak szklanka...
biała róża
|