Mżawka
Mżawka
Świt się oddala
Niknie za oknami... jak mgła
Więc serce swoje utopię
W butelce wytrawnego wina
Z obłoków oczu...mżawka
Sypią się łzy...
I znowu raz w górze, raz na dole
Nastrojów huśtawka!
Pokrętny los, wiedzie zaułkami
Tak naprawdę to...
Sama już nie wiem
Co będzie z nami...
W głowie układam dni,
Zdobię twój uśmiech
Wspomnienia mącą mój spokój
I rozdrażniony idealizm, znowu rani
W pajęczynie chwil, czekam na cierpienia finał
Bo ty nie jesteś taki jak... wyryty obraz
W zwierciadle moich oczu
Ten obraz dawno już skonał...
Przede mną nowa twarz
I serce w nicości...
Nie mogłam go przecież przytwierdzić
Nie chce byś kochał mnie z litości
biała róża
|