Bez woli

już bezwolnie
bez krztyny oporu
obojętnie
płynę z prądem
sino-mętnej wody
spowitej mgłą
przez którą nie widać nadziei…

opadły z sił
których choć cień
wskrzesiłby we mnie
odrobinę chęci
na przynajmniej
jako takie machanie rękoma…

pochłaniam się
i staję
jednolitą istotą beztrwania
przemielony
przez wiry bezpostaciowości
ku zatraceniom
unicestwieniu samego siebie

jedyna droga
w nieprzytomności osamotnienia
w boju


Adnotacje

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2008-05-05 13:31
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Adnotacje > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się