Spalone kwiaty

Spłowiałe, kruche kawałki
spalone kwiaty
Pokryty popiołem
stoję
z drżącymi rękoma

Ciągle pamiętam, westchnienia
Ciepło płomyków
szeptanych obietnic
W ustach
nie znających kłamstwa

Nie dostrzegam już własnego odbicia
pośród zwierciadeł
Tylko twoje spojrzenia
nieczułe
bezgranicznie nierealne

Zapomniałem o własnym istnieniu
W powolnej agonii
nie mogę oddychać
pyłem
unoszącym się w powietrzu...


Adam Cray

Średnia ocena: 8
Kategoria: Miłosne Data dodania 2005-11-03 02:12
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Adam Cray > < wiersze >
megkasia | 2005-11-08 01:14 |
Witaj! ja tez lubie twoje wiersze! pozdr.cieplo
uďżËmiech | 2005-11-07 01:20 |
:)
bzdura | 2005-11-03 20:19 |
chyba koncowki ci wychodza najlepiej:)
bzdura | 2005-11-03 20:18 |
swietny, o niebo lepszy od ostatniego.
Kara Kaczor | 2005-11-03 17:59 |
tylko tak dziwnie to napisane
Kara Kaczor | 2005-11-03 17:58 |
kocham taka poezje!!!
zuza | 2005-11-03 11:48 |
Wiersz - refleksja. Czytałam kilka razy.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się