dziś prawdziwych samobujcuf już nie ma

śpij niespokojnie
nie rozglądaj się po nocach
i nie dręcz sennych mar
rano zbudzę cię przekornie
znajdę strach w zamkniętych oczach
wytrę plamy krwi
i powiem: dzień dobry
kochany jak śmieć
to może dziś
dzień dobry na śmierć

sztyletnicy-sku*wiele
idą prosto przed ciebie po śladach stóp
siejąc laurkowe kwiaty
na paradę normalności i wesele
z tych niepokojących snów...
marsz dobry na wszystko
ale mimo wszystko
od kilku dni mamy zły dzień
czy przy okazji tej wycieczki
zjesz na śniadanie kolorowe tabletki?

czerwone światła
na skrzyżowaniu życia i śmierci
zabraniają dalej iść
nienawiść skradła
tę dobrą nadzieję w oczach dzieci
która dodawała sił...
nawet jeśli na daremnie
teraz mogę przyznać się bez picia -
boję się zostawić mnie samego
moje alter ego jest głupsze ode mnie

teraz mogę przyznać się bez picia -
jesteśmy po tej samej stronie barykady sprawy
tylko że ty jesteś zły
a ja
ukrzyżuję się i zbawię świat!


Pasadena

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2008-06-11 20:41
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Pasadena > < wiersze >
martino | 2008-06-11 21:07 |
Cos mnie przeszloscia ujelo...Pozdrawiam
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się