Dakota Rock
A więc znowu mamy jesień,
mgła się błąka po cmentarzach.
Już nie wróci słodki wrzesień,
nic dwa razy się nie zdarza.
Świeży deszcz, co topi liście,
zaszedł do mnie jeszcze z rana.
Nieprzyjemny oczywiście,
ale przecież nie mógł kłamać...
Dowiedziałam się, że właśnie
mamy piąty listopada
i że słońce zaraz zgaśnie,
wkrótce potem śnieg ma padać.
Będzie zimno, będzie biało,
będzie lód i kra na rzekach.
A gdzie siła by się dało
jakoś wszystko to przeczekać?
Żadne cuda ani czary
nie zamienią zimy w lato,
tylko dźwięki strun gitary,
jak wrześniowy adorator,
uspokoją serce moje
setką pieśni o nadziei
i oswoją złe nastroje
każdą nutą po kolei...
Pasadena
|