nad ranem
szukam ciebie
zostal twoj zapach tuz obok
nasze marzenia
jak mydlane banki
lecialy szeregiem
z dymem papierosa
klebily sie klamstwa
piekly oczy
lzy uciekaly samotne
po policzkach wezbranych zalem
odeszles bez pozegnania
jak zlodziej
wycelowalam
w twoje odwrocone plecy
odejdź na zawsze
westwalia
|