wysoko
z lotu ptaka
lecę ponad wszystko
skrzydła przykręciłam
grubym śrubokrętem
widzę nędzę na dole
schowaną wstydliwie
zamki warowne
strzeżone metalem
a w nich pancerne kasy
wypchane po brzegi
ludzką krzywdą
gdzieś obok
rozpusta pod drzewemm
uda rozłożyła soczyste
ucztuje swoje orgie
kupiła miejsce dla siebie
na stałe
z lotu ptaka można spać
na betonową ziemie
i najlepiej
nie osiagnąć przytomości
westwalia
|