brzoza
motyl przysiadł jej na dłoni
wyrwał z zadumy
przyglądała się jak pięknie
wiruje w takt walca
po policzku potoczyła się łza
druga też nie wiadomo skąd
brzoza pieszczotliwie
otuliła ją ramionami
nie jest smutna
uśmiecha się
a te łzy
no cóż to przypadek
alicja2
|