brzoza

motyl przysiadł jej na dłoni
wyrwał z zadumy
przyglądała się jak pięknie
wiruje w takt walca

po policzku potoczyła się łza
druga też nie wiadomo skąd
brzoza pieszczotliwie
otuliła ją ramionami

nie jest smutna
uśmiecha się
a te łzy
no cóż to przypadek


alicja2

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2008-06-20 13:44
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < alicja2 > wiersze >
dziadek | 2008-06-20 17:12 |
Masz nie często spotykaną umiejętność , zamknięcia w paru zdaniach takich ulotnych chwil jak ta .
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się