kaczeńce
szła ulubioną ścieżką
przez zroszoną łąkę
kropelki delikatnie pieściły stopy
kaczeńce złociły horyzont
usiadła na granicy nieboskłonu
wody oceanu już ją nie bawiły
pozostawiła te chwile wspomnieniom
czuła otaczającą ciszę
echo ją odszukało
przyniosło kilka ciepłych słów
niteczki babiego lata
wplotły się we włosy
czas kroczył minutami
do ukojenia spokoju
alicja2
|