Weneckie maski
Blask świec malował
cienie na ścianie.
Wachlarz tajemnic
tańczących walca.
Zapach cygar
przystojni panowie
i smukłe damy
w maskach na twarzach.
Starczła chwila
by się odnależli.
Slowa były zbędne
oczy ich śpiewały.
Twarze ukryte
pod złotymi maskami
a oni wpatrzeni
duszę otwierali.
Raz jeden
ująć ją w tali
jak kwiat
który właśnie rozkwita.
Cieszyć się
tą jedną chwilą
i prosić
by czas sie zatrzymał.
ruda
|