Somnambulizm
malutkie skowronki, fruwają w błękicie
nucą cieplutką melodię, ledwie słyszlaną
niebo zlewa się z horyzontem nad połacią fal
wiatry gniotą złociste dojrzałe polany
rozbijających swe prądy o wierzch wygiętych skał
rozbiegają się dwa maleństwa swawolnie wkoło
chata stoi, doliną i wodami otoczona
przytulne żródełko matczynej troski i łask
głos topią prawe wody, gdzie zieleni się łąka
żywa, rdzenna symfonia ciszy dyskursu brzask
leć Ikarze, zataczaj krasy idylli krąg
unoś każń idealnych posiwiałych dążeń!
i pamiętaj!
...tempus fugit aeternitas manet...
Borkoś
|