Zły
Zabiłeś się w środku
i teraz zabijasz innych
Zabijasz nożem zimnej obojętności
Palisz ogniem własnej prawdy
Wyciągasz dusze
i wieszasz na drzewach
przy drodze do twojego zadowolenia
Ty sam nie masz duszy
Wypędziłeś ją
tego dnia
gdy słońce chowało się za górami
otuliło kocem złotych traw
i wieczornym wiatrem
ciągnącym za sobą roziskrzone gwiazdy
Tego dnia
gdy była ona
bliżej niż zawsze
i tak już chciała zostać
Gdy otworzyła swe serce
i zobaczyła to
czego nigdy nie znałeś
Wyrwałeś je jej
Utopiłeś w morzu swego strachu
Uciekłeś przed miłością
Stałeś się zły
Po prostu
Nieubłaganie
Tragicznie
Aicha
|