Rozstanie
Przez mgłę spoglądam w twoje oczy
przez uchylone smutkiem okno
i choć próbuję wskrzesić uśmiech
na dłoniach słowa w żalu mokną
O kamień się potyka miłość
której czas mocne skrzydła złamał
już nie pofrunie z dawną siłą
choćbyś z pokorą je poskładał
choćbyś załatał pustkę duszy
już nie odzyska blasku chwały
dzień się po dniu nam będzię kruszyć
aż prochem dom zasypie cały
Aż w ciszy będzie tylko słychać
jak przez otwarte smutkiem okno
miłość z nas będzie łzami spływać
i nie pozwoli się już dotknąć
finezka
|