Nocny strach

ciemność złych kształtów nabrała
i wisi złowrogo nade mną
znów będę w tym mroku sie bała
że stanie się nocną udręką

że księżyc rozdarty chmurami
upiorną przybierze postać
groźnymi ruszając wąsami
na siebie mi każe spoglądać

Już drżenie rąk tak niezdarne
tłuczonym szkłem ciszę rani
strach ciało uwięził w klatce
i trzyma w niej godzinami

serce skacze do gardła
myśl wariuje w panice
okno na śmierć mi otwarła
i chciała wypchnąć nim życie

w porę anioł sie zjawił
porannej jutrzenki słowik
blaskiem ciemność oprawił
i senny mi przyniósł dotyk

powietrze zrobiło się lekkie
oddech miarowy powrócił
i przy cieplutkim wietrze
kołysankę zanucił



finezka

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2008-08-23 01:06
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < finezka > wiersze >
finezka | 2010-01-07 01:42 |
hmm czy jesta nam dobrze znana ? sądze że raczej mało, zbyt słabo widzimy w ciemnościach by móc ją przeniknąć do końca. Dzięki wielkie za mały przystanek i miły odzew ;-)
Dead_Doll | 2010-01-02 21:09 |
Często mnie zastanawia, dlaczego ludzie boją się ciemności. Przecież jest nam tak dobrze znana... Wiersz podoba mi się, z tego względu, że płynie i faluje jak włos unoszony na wietrze. :)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się