rytualnie
każdego wieczoru
otwieram księgę wiary
i szukam słowa
dla siebie
niechaj mi swiatło rozpali
może któregoś ranka
do okna mego zapuka
anioł wysłany tutaj
co zbiera zbłąkane dusze
może lodzią odpłynę
w kosmos zimny i straszny
stanę się mała
nieważna
jak ziarnko piasku
ostatniej chwili
nie poznam
i oczy nie zobaczą
powitam wieczność najprościej
bukietem polnych kwiatów
westwalia
|