Okruchy miłości
ziarenka chwil miłosnych w dłoniach
przez palce przelatują martwe
już nie urodzą się z nich słowa
które ku szczęściu niosły żagle
siłą niesione ludzkiej złości
opadną gradem siejąc pustkę
na wszelkie ślady tej miłości
na czułość nocy pierwszych muśnięć
porozrzucane w zgliszczach westchnień
szczęścia okruchy,łzami liczę
i tak naprawde dalej nie wiem
dlaczego godzę się z tym życiem
finezka
|