Odnajdę ciebie...
odnajdę ciebie gdzieś na krańcu świata
gdzie noc się kończy i zmierzch się poczyna
gdzie mgły w rozkoszne wpadają wiązadła
wrzosy się ścielą po leśnych kotlinach
przyjdę do ciebie pogwizdując wiatrem
mchami otulę włos pieszczotą musnę
i skrzydła marzeń do serca przytroczę
pobłogosławię na drogę do nieznanej tajni
przed drogą siądziemy na przyjaźni przyzbie
w mrok otuleni złączeni wspomnieniem
sierpień znajdziemy i błądzące gwiazdy
będzie nam dobrze jak z pierwszym pragnieniem
jak z pierwszą wiosną i wspólnym westchnieniem
topor
|