W deszczu
Jesiennym wiatrem, rozwiane włosy
W dłoni złamany w pól kwiat
To tylko ja,
Idę ze łzami w oczach przez świat
W ciemności sieć uwikłana
Uwieńczę twarz jakimś uśmiechem
Może wykrzyczę twoje imię!
Wrócisz choć na chwile z echem?
Deszczu krople zwilżają moje usta
Szarym niebem sunął obłoki
Życie bez ciebie jest rzęsiste
Gdzieś jeszcze w sercu, słyszę twoje kroki
To niewola, obezwładnił mnie smutek
Samotność tuż po zmierzchu
Nie tonie w jesiennym deszczu
A tyle bym dała, by ustami sięgnąć grzechu!
biała róża
|