Jesienna zaduma
listopad jesiennym wiatrem
zrywa pożółkłe liście dni
wieczornymi alejkami
spacerują ostatnie cienie
lata w przytuleniu ulatują
w wakacyjną rozkosz
zapamiętaną dotykiem
spojrzenia na plaży
nocami tylko zwykła
kolej rzeczy płynie w deszczu
rytmem genetycznym
kropla za kroplą opada
czas który nam dano
na pokuszenie
o wieczność
topor
|