Żmija

Chciwych palców,warg omdlałych

pożądaniem mnie zniewalasz

Choć niechętnie się poddałam

rozsądkowi nie pozwalasz

dojść do głosu bez litości.

Kąsasz dumę w imię chuci

Nie ma w sercu twym miłości

Akt spełniony,łza spóźniona

Skrucha rozkosz w pył obróci.



Głupia byłam,że uległam...

Jak okruszki mi sypałeś

obietnicy próżnej słówka.

Wierzyć chciałam,więc zdążałam

śladem kłamstwa,a tymczasem

sieć perfidną z łgarstw utkałeś,

do pułapki mnie zwabiałeś.



Czuję w ustach smak goryczy

Znowu dałam się omamić...

Jad wężowy,nim zatruwasz

moje myśli nieustannie.

Dłonie twoje wypalają

piętno grzechu w mojej duszy

Rozum słabo,niestarannie

otrzeźwienie chce poruszyć.



Mowa ciała tak płomienna

obiecuje raj wieczności.

Wiem,obłudo fałszu pełna

że w ramionach twych zagości

dziś wieczorem inna dama.

Kiedy w mroku intymności

z łzą rozpaczy będę sama,

twoje oczy śmiać się będą

inna z tobą jest brzemienną.






Wszelkie prawa zastrzeżone. Rozpowszechnianie i kopiowanie całości lub części niniejszej publikacji, oraz wprowadzanie jakichkolwiek zmian jest zabronione bez pisemnej zgody autora. Zabrania się jej publicznego udostępniania w Internecie w myśl praw autorskich zawartych w
Dz.U. 2006 nr 90 poz. 631.


rudaraija

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2008-11-22 16:55
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna rudaraija > < wiersze >
Słoneczko | 2009-01-15 22:31 |
Piękny }}}}}
Envious | 2008-11-25 16:06 |
Świetny... Przeczytałam jednym tchem :)
bozka | 2008-11-22 19:20 |
Brawo:)))za wiersz!
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się