Dzień śmierci
Kiedyś przyjdzie taki dzień
Że znikniemy z tego świata
Umrzemy
Przyjdzie śmieć w czarnej szacie
Zapuka do snów drzwi
Powie padło na ciebie
Weź oddech głęboki byś zapamiętał
Chociaż na chwile
Jak to było być człowiekiem
W tym świecie pełnym okrucieństwa i smutku
Żali się śmierć że tak nie może dłużej
Zabiera młodych i starych
Czy to kobieta czy mężczyzna czy dziecko
Patrząc im głęboko w oczy
nie wie co znaczy bać się śmierci
Bo nigdy nie żyła wysłanica Boga
Pochowają nas na jednym z milionów cmentarzy
Na naszym grobie pełno zniczy i kwiatów
Z czasem zostaniemy zapomniani
Bo wszyscy umrą czekając na zbawienie
Który możliwe że nie nastąpi
boogie
|