Przez pryzmat...
Jest takie miejsce
gdzie w głosów orkiestrze
otulam się ciszą
echa mnie kołyszą.
Ze ścian pustych krzyczą
kruchym wspomnień głosem
odbite między drzwiami a podłogą
chwile spędzone tutaj razem z Tobą.
Z każdego kąta wyziera mgliście
obraz słów twoich szeptanych ukradkiem
całe otoczenie martwiało w bezruchu
gdy splatałeś dłonie na mym ciepłym brzuchu.
Każdy tu drobiazg na myśl mi przywodzi
naszych uśmiechów taniec zaplątany
w głuszy w ciemności trzask cichy sprężyny
jękliwie odmierza bezduszne godziny.
Niewidzącym wzrokiem żłobię dziurkę w czasie
zewsząd patrzą na mnie oczy roześmiane
jem schabowego na zeschniętym chlebie
z każdą sekundą jestem bliżej ciebie.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Rozpowszechnianie i kopiowanie całości lub części niniejszej publikacji, oraz wprowadzanie jakichkolwiek zmian jest zabronione bez pisemnej zgody autora. Zabrania się jej publicznego udostępniania w Internecie w myśl praw autorskich zawartych w
Dz.U. 2006 nr 90 poz. 631.
rudaraija
|