konsternacja
Mogę już oddychać
I spokojnie koło Ciebie przejść,
Lecz wszystko jak było, tak jest.
Czas nie leczy ran,
Doskonale to już wiem.
Ciągle się boję i nieustannie gubię sens.
Pomimo starań i rad
Na przyszłość przez pryzmat przeszłości zerkam.
Potęguje to mój strach
I obawę przed stawianiem kroków naprzód.
Potykam się o własne stopy,
Wpadam na mój cień.
Język mi się plącze
I nie wiem co ze mną jest.
delusion
|