Knajpa nad rzeka
Piliśmy z Bennym wczoraj nad rzeką,
Trawa jest krzeslem a kamień jest teką,
Tu skręty tu joincik i muzyka byla,
Piwko za piwkiem wnet knaipa ożyła,
Zrodziły sie gadki o drodze, o celu,
O życiu po życiu, o wielkim Riedelu,
O żonach o walkach co toczymy razem,
O ojcach o matkach czy sa nam obrazem,
Chcielismy przejść śie przez miasto tętniące,
Kierowani gwiazdą, po prostu przez słonce,
Benny zna miasto bo idądz do rynku,
Opowiadał dzieje każdego budynku,
Obraz był piękny tu dom tu liceum
Czulismy sie w mieście jak w jakimś muzeum
A dzisiaj przechodząc na trzeźwo tą drogą
Nie ma pięknych domów, szarsze być nie mogą
hektor
|