skazani na przerób

walczyłem o wolność
swoją i mojej rodziny
oni umarli i ja

wyrzucili jak śmieć poza mury obozu
leżałem na zielonej trawce
wdychając świeże powietrze ponownej wolności
poznałem innych,którzy czekali ze mną
na przypuszczalne wybawienie
podjechała ciężarówka
wpakowali wszystkich,jeden na drugim
ustawili twarzami zwróconymi ku słońcu
zawieźli,otworzyli,wynieśli

w wielkim pomieszczeniu
bez orszaku przywitanego
rozebrali z łachów
opłukali wodą
położyli na pięknym metalowym łożu
zaczęli zabawe

zabrali wszystkie cenne rzeczy
wzięli tłuszcz
wzięli włosy
wzięli skórę
wzięli kości
przerobili na poszczególne produkty

do foliowej torby
wpakowali to co zostało
wrzucili do dołu
przykryli ziemią
i z uśmiechem na twarzy sobie poszli







boogie

Średnia ocena: 10
Kategoria: Śmierć Data dodania 2008-12-18 12:24
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < boogie > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się