Pożegnanie z przeszłością
Rzucam na pożarcie lwom dni
kasztany
pamiątki zeszłej jesieni
strugami deszczu
zmywam szaro-zielone mchy
dawnych marzeń
w mlecznej mgle topię
stare odbicie własnej twarzy
liśćmi dłoni przykrywam nagie gałęzie
niespełnienia
by w bezkresie lazuru nieba
zanurzyć nowe oblicze
Nechbet
|