Kiedy patrzę
Kiedy patrzę na Ciebie
Jak się w łóżku wygrzewasz
Zaraz mi się kochanie
Z Tobą pieszczot zachciewa
Patrząc w zmrużone oczy
Na Twoją rumianą buzię
Nie zaprę swojej ochoty
By takiej pokusie ulec
A więc wtargnę do Ciebie
Ogrzać się ciepłem ciała
Będzie dobrze jak w niebie
Byle byś tylko zechciała
Będą słodkie buziaki
Różnorakie pieszczoty
Dobrze w ranek mi taki
Nie zaprę wcale ochoty
S-c 2008-05-28
leszek009
|