Kiedy głód dokucza - ptasie rozmowy
Przez ulice idąc
dialig słyszę taki
rozmawiają między
sobą różne ptaki
Sroka mówi tu jest
teren bardzo równy
rzecze kawka widać
cały rynek główny
Jest wspaniały krzykły
dwa gołębie polne
zbyt poważnie sowa:
czyżby stoły wolne?
Kos strapiony sapie
strasznie w brzuchu burczy
cisza pisnął słowik
już dostałem skurczy
Sikoreczka zgrabnie
czas by rozpoznanie
szybko się zaczeło
drogie,miłe panie
Tak to prawda naga
brzęczka zabrzęczała
stoły zastawione
coś powiedzieć chciała...
Lecz ją ubiegł perkoz
szczygieł i kokoszka
mówiąc bardzo szybko
to jest nasza broszka
Poleciały sprawnie
szybko i zabawnie
i wróciły wkrótce
były już po wódce
Wódka nie wskazana
w pracy zakazana
nie używać w drodze
ukarzemy srodze
Mówcie chociaż co tam
czy jest jakiś pokarm?
nic nie wiemy drogi
wstąpiliśmy w progi;
I po lampce dżina
taka to jest wina
cóż więc począć z bracią
taką dziką nacią
Wszyscy głodni stali
i się...zastanawiali
zięba,jarzębatka
wilga i dzierlatka
Pliszka i perlica
grzmiała okolica
wreszcie wymyśliły
morał;głodu siły;
Przez głupoty psotę
procent głupim wzlotem
krzywdę można zrobić wielką
łyku małego,dużą butelką.
Piła 17.01.2009r.
Słoneczko
|