Dla M...

Serce, oczy, usta, dłonie, palce, rzęsy, wargi, skronie,
Razem współgrają i namiętność rodzą, zmysły razem godzą.
Czemu w tej miłosnej przestrzeni jesteś taka nieśmiała?
Podejdź do mnie, potrzebuję miłości i ciepła pięknego ciała.
Księżniczko alabastrowa krążąca sama po niebie,
Nie odpychaj mnie, sam nie dam rady, potrzebuję ciebie.
Czemu gdy do mnie się zbliżasz czarny rydwan cię zabiera?
Czemu on mi to robi? Czemu na siłę szczęście mi odbiera?
Ale ja się nie dam, nie poddam się, nie przestanę walczyć.
Będę bronił swojego, nawet jeśli martwego, odniosą mnie na tarczy.
Nie przeczę, że walka może być trudna, nie do zwyciężenia,
Bój trzeba rozpocząć, nie obejdzie się bez oblężenia.
Miłości taran niszczy piekło krusząc jego bramy,
Pożądania trebusz burzy mury sięgając nawet kramy.
Zbliża się czarny rydwan, obrońcy szatana klękają, boją się,
Ja się nie obawiam, stawię mu czoło, uratuję cię.
Przyznam, że nie spodziewałem się u nich takiego strachu przed władcą,
On chciał szacunku, a jego się boją, to taki władca, co
Robi wszystko dla siebie nie myśląc o innych wcale.
W końcu to szatan, ale tego się nie spodziewałem.
Sam na sam, oko w oko zmierzyć się z nim muszę,
Dla ciebie kochana gołymi rękami szatana uduszę.
On myśli, że jest potężny, ale nie wie, że ja mam broń,
Nie tarany, trebusze czy armaty, nawet nie chodzi o dłoń.
Mam miłość i uczucie, którym cię obdarzam.
To jest najpotężniejsze, on się tego boi, on się tym zraża,
On nie wie co to jest, nigdy tego nie czuł, nigdy nie skosztował.
To jego wielki błąd, teraz będzie żałował.
Z mego serca wychodzi aura, jakby rozgrzeszała,
Zajęła całe piekło, oślepiła światłem i wyparowała.
Sługi szatana to tylko ludzie złem świata splamieni.
A sam szatan to teraz ktoś znajomy, gdy już pozbył się czerwieni.
To przyjaciel, którego zazdrość zaślepiła i był zbyt słaby
By się odwrócić, nie posunąć się do zdrady.
Kochanie teraz już jesteśmy razem, jesteś tylko moja.
Mówiłem, że dla ciebie wszystko, odzyskana wolność twoja.
Nareszcie mogę być szczęśliwy, cieszyć się każdego ranka.
Wróćmy do domu, bo twa dłoń już jest jak szklanka.
Jednak wystarczy chcieć, już nie jesteś nieśmiała.
Teraz mam już miłość i ciepło pięknego ciała.


Hałwa

Średnia ocena: 8
Kategoria: Miłosne Data dodania 2009-01-26 09:45
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Hałwa > < wiersze >
nimfomanka | 2009-01-27 12:23 |
do M... znam to dobrze...
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się