Syzyf wagabunda


a ja Syzyf wagabunda
przemierzam pogmatwanie
ziemskie mrowisko zagubione
w kosmicznym krajobrazie
namaszczonym manią pępka

niepozornie i zdradliwie
jak maleńki ogieniek spieszę
do samospalenia w płomieniu
pogubionych ścieżek
uświęconej pielgrzymki
do wyznaczonej linii oddechu

mój czas ciągle spieszy do tyłu
czy w tym pędzie znajdę
jedną chwilkę by popatrzeć
w głąb cienia i odnaleźć
nikłe światełko serca
co wciąż trwa w nadziei
na spotkanie


topor

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2009-01-27 21:00
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < topor > < wiersze >
czekoladoholiczka | 2009-01-27 22:56 |
niech się spełni=] wiersz świetny, ale to nic nowego=]
alicja | 2009-01-27 21:29 |
niech się spełni nadzieja
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się