Bractwo ,,Kurkowe''
Cichuteńko po szczebli drabinie
tuż przy ławy czarnej sadz kominie
kuna zgrabnie skrada się cichutko
marzy jej się już gołąbka udko
Przez szczelinę zgrabnie wciska ciało
do gołębnika by się dostało
tam podano danie,jest gotowe
klasa pierwsza,smaczne,wyborowe
rozpaczliwy trzepot słychać z dala
uderzeń strasznych,jak młot kowala
Gdzie tu wzlecieć,życie by uchronić
i co tu zrobić,jak się obronić
co za potwór,rodem z piekła bestia
życia to jest chwili kwestia
Klatka strasznie mała,strach jest wielki
więc gołąbki padły jak wróbelki
siedem ich dopadła leśna kuna
bo nie było pana opiekuna
ptaszkom krew szybciutko więc wypiła
i spokojnie spać się położyła
Nic nie myśląc o gołąbkach sobie
piwkiem raczył się w ,Zagłobie'
gdy już przyszła odpowiednia pora
do karmienia się zleciała sfora
patrzy oczy ze zdumienia,on przeciera
nic nie warta była moskitiera
Stefan z nerwów drapie się po brodzie
Benia mówi to już nie jest w modzie
lecz nie słucha Stiwi ta psia jucha
brzęczy,brzęczy jak natrętna mucha
Benia strasznie psioczy i urąga
smarząc na patelni dzwonko pstrąga
popatrz,popatrz,kochana niecnoto
nasza kasa poszła sobie w błoto!
szybko coś z tym zrób mój ukochany
lecz jej Stefciu troszkę był zawiany
Wzioł się jednak żwawo do roboty
i ogrodził w koło szczelnie płoty
by się nawet mrówka nie wcisneła
gołębi brać,skrzydła rozwineła
I gdy mineła żałosna stypa
śni mu się po nocach ptasia grypa
i co tu począć na te kłopoty
grypy,kuny i inne zgryzoty
może każda kuna o tym marzy
być lepsza od braci gołębiarzy
Lecz oni cwani,nie w ciemię bici
i czekają na kunę ukryci
ona wszak cwana stara lisica
zmieniła rewir ta tygrysica
Tyle widzieli ją gołębiarze
markotne miny mają bramkarze
nie smućcie się bracia kurkowie
hodowla ptactwa to samo zdrowie...
Piła 28.01.2009r.
Słoneczko
|