Podróż

Mijałem wzgórza czarowne
cudnym blaskiem lśniące,
spojrzeniem nieskromne,
świeże i pachnące.

Byłem w tej dolinie
gdzie wśród drzew zamglonych
nigdy nie ominie
czar westchnień szalonych.

Słuchałem też muzyki
zewsząd się sączącej,
nut żądzy płomyki
we wnętrzu drgające.

Podziwiałem źródła magiczne,
lustra taflą strojne,
odbicia liryczne
pożądania rojne.

Tak drżący, omdlały
upadłem w zachwycie
by podróż wspaniałą
znów zacząć o świcie.


janekurbanek

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2009-02-13 07:55
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < janekurbanek > < wiersze >
Avluela | 2009-04-07 10:11 |
:)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się