80. Jestem ubogim nędzarzem...

Swietlistym kręgiem przestrzeń śpi
gwiazdki snem,tej ciszy przeogromnej
oczki tuląc do poduszki bezbronnej
na rozmarzonej twarzy,spływające mają łzy

Gdy miewając sny,tak grożnie katastroficzne
o bezkresie żywota rozmytego
spadającego z nieba srebrnego
ogromnego natłoku myśli,sklerofoniczne

Ciemnością stanu niewarzkości
gdzie styku planet trajektorią
życia przypuszczalnego teorią
prawo nie działa ciężkości

Tam umysł popuści wodzy fantazję
wsparcie znajdzie w mgławicach
pięknych olśniewających dziewicach
trakcjonalnie,chwyci taką okazję

Spocznie,gdy umysł odnowi
powróci na ziemię ojczystą
w błękicie jaśniejącą,jakby szklistą
i umykającej miłości nie wznowi

Skarb jest to przeogromny
stracić ją równe jest katastrofie
zawarte w słów tej strofie
jest głodny,ubogi i bezdomny...


Piła 26.01.2009r.


Z tomiku; Pamiętaj o mnie...


Słoneczko

Średnia ocena: 9
Kategoria: Życie Data dodania 2009-02-14 15:35
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Słoneczko > wiersze >
Nevi | 2009-02-14 22:08 |
Coś w moim stylu- podoba mi się, nie jest 'pusty'...
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się