Depresja
Nie mam siły zmierzyć się z kolejnym dniem
wpadłam nagle w wielką otchłań smutku
nie wolno się poddawać -wiem
muszę pozbierać się jakoś pomalutku.
Wszystko mnie gnębi,gryzie i boli
nie mogę uwierzyć co się ze mną dzieje
czuję się jak jeniec we własnej niewoli,
któremu zawsze wiatr w oczy powieje.
Chciałabym stanąć wreszcie na swych nogach
popatrzeć jak życie tętni dookoła
nie myśleć o znajomych,rodzinie,wrogach,
lecz nie potrafię jestem zbyt chora.
Czuję,że wgniata mnie coś do podłogi
oplata szyję,ręce,ramiona
wypełnia mnie wtedy nastrój złowrogi,
a dusza moja i umysł kona.
I tak codziennie i tak od rana
wypalam się na popiół-powli
jak dziecko wiernie oddana
zupełnie bez żadnej kontroli.
iwo
|